Rozumiem polewanie rozgrzanym olejem. Wyrywanie paznokcia. Nawet przebijanie igłą oka, okej. Ale kręcenie na krześle?! Tutaj twórcy przekroczyli wszelkie granice dobrego (przyzwoitego?) smaku.
Jak było widać oni zaczynali od lżejszych tortur , więc chcieli ją zmęczyć najprawdopodobniej (przynajmniej ja tak to zrozumiałem)