Slimacze tempo, długie i zbędne ujęcia czy to drzew czy postaci, które patrzą gdzieś, robią coś bez związku z niczym a do tego uzupełnione to jest muzyka nie pasująca do danych scen. Tematyka dla kobiet z lub po menopauzie. Takie "50 twarzy Greja" dla wysublimowanego odbiorcy.
Ty zauważyłeś tylko erotyke. Ja - kobieta w wieku okolomenopauzalnym - zdecydowanie więcej i zdecydowanie coś innego.
Dla Ciebie to harlequin i Grey, bo kawałek posladka i penisa był. Dla mnie to smutny obraz kobiety, która traktuje przedmiotowo wszystkich w koło, nie bacząc na konsekwencje. I obraz dzieciaka, który wychowywał się w niepelnej, dysfunkcyjnej rodzinie, więc jest łatwa ofiarą. To obraz hipokryzji jednostki, której też czegoś w domu rodzinnym braklo.
Każdy znajduje w tym tyle, ile może zobaczyć...
To z pewnością nie jest Harlequin ani żaden Grey - całkowicie się zgdzam . Pieknie i zwięźle napisane- w samo sedno.
Bardzo mocne emocjonalnie kino
Nazywajmy rzeczy po imieniu. Kobieta po spotkaniu ze ścianą (a nie żadne stany okołomenopauzalne), czyli świat mi powiedział, że jestem szczęśliwa kiedy jestem czynna seksualnie. Kiedy kolejka mężczyzn (kukoldów) przestaje się ustawiać kobieta wpada na ścianę. W tym filmie mamy tego przykład. Proste, znane, a jednak opakowane w pseudointeligentną paplaninę i artystyczne obrazki wzbudza powszechny zachwyt wśród Julek i krytyków.
Rozumiem, że filmy z cyklu : "okruchy życia" też dogłębnie analizujesz. Film był prostacko napisany i podkreślam, że jego odbiorca były kobiety po menopauzie.
Niech zgadnę, "Absolwentem" się pewnie zachwycałeś i dostrzegłeś w nim przejawy geniuszu twórcy? Średniawa realizacja fantazji seksualnych niektórych facetów, a film okrzyknięty arcydziełem! Śmiech na sali. Albo "Ostatnie tango w Paryżu". Tak to było, kiedy mężczyźni ustalali co jest dobre, a co nie.
O Królowej się na razie nie wypowiadam, bo nie widziałam ale zarzucanie kobietom, że lubią takie erotyki, podczas gdy większość facetów "Absolwenta" czy "Tango...", które prezentowały to samo, zakwalifikowała do kina wybitnego, to już tęga hipokryzja.
Tango nie widziałem i nie chce widzieć.
"Absolwent" miał znakomitą oprawę muzyczną i świetnie napisane dialogi oraz bdb aktorstwo i kilka pomysłowych ujęć ale fabuła była bardzo prosta, nie kwalifikowalbym tego filmu do jakiegoś "musisz to zobaczyć"
Odbiorcą jest każdy zainteresowany, bo i różne były tutaj perspektywy, choćby z punktu widzenia takiej osoby jak mąż i ojciec. Po co rzucasz znów słowem, które jest tutaj bez związku z tematem.
Twoje adresowanie do konkretnego odbiorcy to nadużywanie sformułowania, odnoszącego się do kondycji kobiety, rzucanie tym słowem bez potrzeby, jak gdyby należało rozpatrywać poczynania kobiety w odniesieniu do stanu jej ducha i ciała.
Jedyne co jest tu prostackie to ty. Na drugi raz nie oglądaj więc filmów dla dojrzałych kobiet po menopauzie albo przyznaj że idziesz na nie tylko dlatego że widziałeś w trailerze trochę seksu i gołą babę. Nie kop pod siebie, nie rób z logiki dziwki.
Lubie ludzi, którym gdy kończą się argumenty idą ostro w atak ad personam. Skoro to film dla takich osób, to nic dziwnego, że do mnie nie trafił. Pozdrawiam
Ja za to nie lubię ludzi którzy kozaczą w sieci a w realu zapewne baliby się wypowiedzieć choćby słowo na głos. Koteczku, wróć do swojego pierwszego posta gdzie pitolisz trzy po i wrzucasz "kobiety po menopauzie" bo chciałeś być taki ostry i cool. Typowy troll który tylko liczy na odzew na swoje niesamowicie durne komentarze :D Nie żal mi cię.
Nie no szacunek, że pół roku myślałeś nad opowiedział. Odpowiedź słaba, bo wyrażam i na żywo swoje poglądy ale tak to jest jak się ktoś sili na mocną wypowiedź a w efekcie ma ona siłę uderzenia przedszkolaka. Dobranoc
Obawiam się, że prostackie to są Twoje durne wywody. Wyobraź sobie, że nie jestem ani kobietą, ani tym bardziej w wieku menopauzalnym, a film uważam za dobry...I jak to teraz wytłumaczysz?
Zupelnie nie zrozumiałeś tego filmu. Nie kazdy film jest dla kazdego. Obraz z pewnością skłania do przemyśleń, jest traktatem moralnym gdzie przedstawianie sa dokladnie wszystkie postaci dramatu. Konstrukcja jego przypomina dostojewska Zbrodnie i karę. Film posiada elementy symboliczne, jak wspomniane drzewo ( symbol zycia ale tez grzechu, odrodzenia) ale takze charakterystyczne dla skandynawskiej kinematografii oszczędność narracji, obrazu, co daje odbicie do emocji jakie targają bohaterami dramatu. Czytac kino-obraz nie jest łatwe, dlatego jesli nie rozumiemy, wypieramy. Wcale nie jest to kino kobiece bo temat jest uniwersalny, moglibyśmy odwrócić płeć bohaterów ( Lilita Nabokow) i mamy ten sam konflikt moralny.
Miło przeczytać coś mądrego w kontraście do agresywnych zaczepek seksisty Johna. Kobiety po menopauzie są be, pewnie jeszcze kilku innych grup też nie lubi i wyraża się pogardliwie. Generalizacja jest cechę ludzi leniwych.