Kino skandynawskie ma zdolność do poruszania trudnych i niewygodnych tematów. Tak też jest i tym razem w filmie debiutantki May el-Toukhy, Królowa Kier, docenionym na Festiwalu w Sundance.
Temat molestowania został tu potraktowany w sposób przewrotny, w opozycji do #metoo i powszechnie panujących stereotypów. Przewrotna jest również perspektywa z jakiej oglądamy całą historię.
Opowiedziane też to jest w specyficzny, można rzec "skandynawski" sposób. Wydawałoby się, że na chłodno, bez emocji. Ale te emocje buzują pod powierzchnią i działają jak bomba z opóźnionym zapłonem, eksplodując już po seansie.
Więcej o tym filmie, gdyby ktoś miał ochotę, to znajdzie w naszej recenzji, zapraszamy:
https://www.youtube.com/watch?v=6fvjD3xxe_8&t=56s