Opowiadasz głupoty. Co ma wspólnego uwodzenie niepelnoletniego z feminizmem.
Tak się kończy używanie słów, których znaczenie nie za bardzo się zna.
Opowiadasz głupoty, główna bohaterka ze względu na swoje poglądy i pracę jest typową feminiską.
Główna bohaterka jest feministką z powodu wysokiego statusu społecznego? Rozumiem że każda jednostka płci pięknej będąca bardziej potrzebna społeczeństwu od ciebie, a co za tym idzie nagradzana lepiej jest feministka?
To film skandynawski, tam z góry możesz założyć także to, że i postacie płci męskiej są feministami. Tylko że to nie ma w tym kontekście większego znaczenia - "Królowa Kier" problematyzuje temat niesymetrycznych relacji ponad jego płciowym aspektem. Pokazuje raczej wady systemu, w którym ofiary zawsze będą gorzej słyszalne od uprzywilejowanych, wykorzystujących swoją pozycję oprawców, bez względu na to, jakiej płci są jedni i drudzy. Ma przede wszystkim zwrócić uwagę, że te mechanizmy funkcjonują tak doskonale, że nawet jedna osoba może jak w soczewce skupiać wszystkie ułomności rzeczywistości, w której osądzamy innych z prędkością karabinu maszynowego. Wyjdź trochę poza własne intelektualne ograniczenia, co?
Z wypowiedzi reżyser May el-Toukhy, każdy film o kobietach jest feministyczny. W przypadku tego filmu dodatkowo celem reżyser było pokazanie społecznej hipokryzji odnośnie relatywizowania winy kobiet w sprawach o molestowanie.
Tak więc sama reżyser potwierdziła, że jest to film o feministce.
Mam w związku z tym pytanie odnośnie twojego ostatniego zdania, na czym niby polegają moje "intelektualne ograniczenia" według ciebie, który wywiadu rezyser w ogóle nie czytał i nie zna jej zdania na ten temat?
Pragnienie argumentów ad personam aż bije z twojej wypowiedzi.
Tylko że z przytoczonych przez Ciebie słów reżyserki nie wynika, że bohaterka filmu jest feministką, ale że umieszczanie kobiecych bohaterek w centrum filmowych opowieści jest manifestacją feminizmu samej reżyserki. Oraz że wina kobiet jest często relatywizowana, czyli spogląda się na nią przez palce, usprawiedliwia (sama reżyserka poddaje nam w "Królowej Kier" mnóstwo argumentów, aby to zrobić). Z czego to wynika i jak mają się do tego statystyki, w których w roli prześladowców dominują mężczyźni, co automatycznie wpływa na naszą ocenę w tego typu sytuacjach, to już inna kwestia.
"Tylko że z przytoczonych przez Ciebie słów reżyserki"
tak myślałem, że nie przeczytasz wywiadu i wyciągniesz swoje wnioski na podstawie jednego zdania.
Nie obejrzałeś film, nie wiesz jakimi motywami kierowała się reżyser czyli nie wyszedłeś poza swoje intelektualne ograniczenia i wrodzone lenistwo.
btw1 reżyser nakręciła film feministyczny a nie film o swoich feministycznych poglądach.
btw2 film nie opowiada o "wykorzystujących swoją pozycję oprawcach" tylko o wykorzystujących swoją pozycję feministycznej oprawczyni.
Mam ten wywiad samodzielnie googlować, bo nie potrafisz zacytować z niego czegoś, co potwierdzi Twoją tezę? Trzymam kciuki, może w kolejnej polemice się uda. ;)
Nie ma jak ustawiać fakty pod wymyśloną tezę! :D :D :D
Poległeś z kretesem. Na przyszłość, nie zabieraj się za tematy, które ewidentnie cię przerastają.
Idź na film trollu, później zastanów się zanim będziesz pisać publicznie swoje kocopały
No i skończyła się wymuszona merytoryka a zaczęło tradycyjne i agresywne hejterstwo. Jak nie ma już argumentów to trzeba przywalić żeby sobie ulać stresu.