Fantastyczne studium samotności i przesłanie, które można odczytać między wierszami: to
miłość determinuje to, kim jesteśmy; czy jesteśmy szczęśliwi. Mnogość interpretacji
obrazów w tym filmie sprawia, że końcowa scena (mająca wyjaśnić, o czym to wszystko
było) jak dla mnie tylko częściowo wyjaśnia przesłanie; z samego filmu odczytałam znacznie
więcej i sądzę, że tytułową "Królową aniołów" każdy widz zdefiniuje inaczej. Piękny i głęboki
polski film, szkoda, że tak mało znany.