PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=298364}

Królowie nocy

We Own the Night
2007
7,0 32 tys. ocen
7,0 10 1 32025
6,6 18 krytyków
Królowie nocy
powrót do forum filmu Królowie nocy

Okiem...moim ;)

ocenił(a) film na 7

Cudowne lata 80, piękne kobiety i porachunki nowojorskiej policji z rosyjską mafią tym wszystkim w swoim najnowszym filmie raczy nas James Gray. Dodajemy do tego jeszcze gwiazdorską obsadę i dobry, trzymający w napięciu scenariusz i tak oto mamy do czynienia z bardzo dobrym klimatycznym kryminałem.

Bobby Green (Joaquin Phoenix) to człowiek, który bierze od życia pełnymi garściami. Nie stroni od alkoholu, narkotyków i pięknych kobiet, zajmuje się prowadzeniem dobrze prosperującego klubu w centrum Nowego Jorku, prowadzi też mniej lub bardziej legalne interesy. W towarzystwie w którym się obraca zyskał już nie małe uznanie. Bobby nigdy jednak nie opowiada nikomu z wyjątkiem swojej dziewczyny (Eva Mendes) o swojej najbliższej rodzinie. Jego starszy brat Joseph (Mark Wahlberg) i ojciec (Robert Duvall) to doświadczeni i uznani policjanci. W chwili w której rosyjska mafia poważnie rani Josepha, Bobby musi się definitywnie zdecydować po której stronie stanąć.

„Królowie nocy” to przede wszystkim klimat. Hity z lat 80 w połączeniu z doskonale dopasowaną do obrazu muzyką Wojciecha Kilara jako całość wypadają rewelacyjnie. Również zdjęcia autorstwa Joaquína Baca-Asaya doskonale budują klimat, pomieszczenia są słabo oświetlone co sprawia wrażenie takiej swego rodzaju duszności. Pochwalić należy niebanalny scenariusz, a także samą realizację filmu - scena na autostradzie czy ta w której Bobby wystawia Vadima, po prostu mistrzowskie!

Już patrząc na same nazwiska w obsadzie najnowszego filmu Jamesa Graya można łatwo dojść do wniosku, że w filmie tym będziemy mieli do czynienia z grą aktorską na najwyższym poziomie. Odtwórca głównej roli Joaquin Phoenix po raz kolejny udowadnia, że jest aktorem z najwyższej półki i potrafi zagrać niemal wszystko. Doskonale balansuje graną przez siebie postacią, wcielając najpierw w wystraszonego faceta, żeby później równie świetnie odegrać pewnego siebie gościa bez żadnych skrupułów. Mark Wahlberg, którego osobiście kojarzę raczej tylko z ról typowych twardzieli tu jako taki rozsądny i trochę bojaźliwy glina wypada równie świetnie. Robert Duvall już niejednokrotnie udowadniał nam, że jest aktorem praktycznie kompletnym, rolą Burta Grusinsky’ego tylko to raz jeszcze potwierdza. Partnerująca Phoenixowi, Eva Mendes również wypada dobrze, nawet zaskakująco dobrze bo szczerze mówiąc jakoś do tej pory nie byłem zwolennikiem talentu tej pani, choć urody to jej na pewno odmówić nie sposób. Również warta podkreślenia jest bardzo wyrazista rola Alexa Veadova, który gra tu główny czarny charakter, rosyjskiego mafiozo imieniem Vadim. Warto też dodać, że jest to w sumie pierwsza poważniejsza rola tego aktora i mam szczerą nadzieję, że nie ostatnia, bo pokazuję, że grać potrafi.

Nie da się ukryć, że „Królowie nocy” to raczej twarde, męski kino i paniom ten film do gustu może zwyczajnie nie przypaść. Niektórym może też nie spodobać się ostatnia scena filmu, która jest taka aż do bólu amerykańska, ale co jednym się nie spodoba drugich może zachwycić. Dla wszystkich fanów kina policyjnego – pozycja obowiązkowa!