Ja nie cierpię horrorów, ale akurat ten mi się spodobał.
Oglądałem go już dawno temu, ale pamiętam, że bardzo spodobało mi się to, że nie było żadnych wyskakujących śmiesznych straszydeł.
Dzięki temu rzeczywiście było czuć napięcie, chociaż rzeczywiście niewiele strachu.
Ale i tak koleżanka kiedyś weszła do szafy jak zacząłem jej szeptać "Saaaanti" :)

a nawet baaardzo klimatyczny i cały czas trzymający w napięciu, del Toro ma klasę i robi filmy tak jak mu się to podoba, niekoniecznie podporządkowując się jednemu gatunkowi czy wątkowi i to właśnie jest w tym filmie ciekawe, to , że nie da się go zamknąć w żadnym schemacie, że się wymyka wszelkim ramom. Niesamowicie na plus są także świetnie wykreowane postaci, zwłaszcza Santi. Jedyne co mi się w filmie nie podobało to fakt, że doktor też stał się duchem i pomógł dzieciom, zagęszczenie duchów na metr kwadratowy za duże jak dla mnie od wtedy, co nie zmienia mojej oceny i ogólnego, fantastycznego wrażenia, jakie wywarł na mnie ten film.