Prawda orginał jest świetny ale jak patrzałem na komentarze pod Polską wersją językową większość ludu napisała że ta wersja jest lepsza;)
Jak chcecie to zobaczcie
Wiem, widziałem :) Być może jest to spowodowane tym, iż ludzie nie rozumieją niektórych słów.
Trudne pytanie. Nie wiem jak odpowiedzieć bo ostatnio słucham tylko coverów :D ale wybieram oryginał.
Oczywiście originał;) Ale norweska też jest świetna(niby momentami sepleni ale ogółem jest ok) Polecam;)
Spx też lubię ang. Wersję językową ale czemu nikt nic nie napisał o polskiej wersji językowej?
To jest jedną z moich ulubionych(pomijając tłumaczenie)chyba że się nie znam:/
Pamiętam, że jakiś obcokrajowiec uznał wersję polską za najlepszą, a jeszcze jakiś inny człowiek, który jest krytykiem posadził tą wersję na 3. miejscu :-)
A ja powiem, że uwielbiam polską wersję. I tekst (może jako tłumaczenie nie jest najlepszy, ale jako tekst sam w sobie wypada naprawdę dobrze) i wykonanie. Stawiam ją na równi z boskim oryginałem Idiny Menzel :) Nie rozumiem natomiast zachwytu nad wersjami Demi Lovato oraz Martiny Stoessel...
Ale tak ogólnie, wolę polski dubbing od oryginału. Wydaje mi się, że polscy aktorzy dubbingowi okazali więcej emocji. Na przykład Lidia Sadowa jako Elsa w kwestiach mówionych, podobała mi się o wiele, wiele, wiele bardziej od Idiny (np. "MÓWIĘ CI, PRZESTAŃ!").
Co kto lubi, mi tylko Olaf i Anna z polskiej wersji się bardziej podobają.
Jeśli chodzi o dubbing i konkretnie "Mam tę moc":
Elsa, królowa śniegu używając swej (mroźnej) mocy śpiewa "rozpalę to co się tli". Przekomiczne.
---------
No dobra, żeby być obiektywnym na usprawiedliwienie dodam, że w tym momencie Elsa tworzy Olafa. Nie muszę juz chyba w takim wypadku mówić co tłumacz miał na myśli ;)
Moim zdaniem Idina wypadła trochę sztucznie jako Elsa, zabrakło mi w jej Elsie tych emocji, które towarzyszą tej postaci w polskiej wersji, ale jak to dobrze ująłeś "co kto lubi" ;) A Olafa istotnie, lepszego mamy.
Tak, "rozpalę to, co się tli" biorąc pod uwagę mroźne moce... to faktycznie tak średnio wypada, ale wspomniałam, że polski tekst jako tłumaczenie nie sprawdza się tak dobrze, jak tekst sam w sobie.
No cóż, w tym wypadku nie musisz tłumaczyć :)
Tłumaczenie nie jest dokładne dlatego bo pewnie jakbyś dokładnie zaśpiewał to by pewnie nijak brzmiało.
Nie zawsze coś co się rymuje po Polsku, rymuje się też po Angielsku ;)
żadna, piosenki w tej bajce są tragiczne :( najsłabszy element, a tak kocham stare bajki Disneya i te piękne piosenki.. teraz to porażka :(
Czy ja wiem, co kto lubi. Może podasz twoim zdaniem najlepszą piosenkę z filmów Disneya?
CzernaKrwinka gdyby piosenki w Krainie Lodu były tragiczne to nie dostały by oscara i parę innych tam nagród + nominacje ale jak tam wolisz każdy ma swoje zdanie
to ja zrobię mały ranking
1fińska, niemiecka i rosyjska
2angielska, włoska, rumuńska i węgierska
3 polska,
4 wszystkie inne
Oczywiście możecie mieć swoje zdanie ale dla mnie (a trochę miałam styczności że śpiewem co prawda operowym ale zawsze) najlepsze głosy, rytmika itp a jeszcze" takse jää" jak usłyszałam to zabrakło mi słów.
Powiem, że dubbing dla animacji Disneya wychodzi zawsze świetnie w prawie każdym państwie. A nie taki Iron man 3, którego wolę oglądać po angielsku nie rozumiejąc kilku słów co kilka minut niż po polsku :D
Rzeczywiście większość filmów lepiej oglądać z napisami albo w oryginale, ale animacje zdecydowanie wolę w dubbingu.
posłuchaj po fińsku love is an open door. Płakałam ze śmiechu z Hansa
Ja tam nie płakałem ze śmiechu, ale rzeczywiście, chwilami Hans mnie śmieszył :-)
Chyba najlepszy (w sensie najśmieszniejszy dubbing) to słyszałem w "Fantastyczna czwórka" na Polsacie. Ten dubbing był tak śmieszny, że tylko dla niego czekałem po 30min na każdych reklamach :D
oryginalna! polska jest okropna, bardzo niezdarne tłumaczenie. z resztą jak całość polskiego dubbingu (poza boskim polskim Olafem). nie jestem typem, który hejci polskie wersje, właściwie jest to pierwsza bajka Disneya, którą wolę w oryginale.
Nie zgadzam się z tobą oglądałem po 2 razy i angielską wersje (z napisami) i Polską.
Tłumaczenie wypada nie za dobrze ale pewnie piosenki i niektóre zdania by brzmiały po prostu dziwnie.
Szanuje twoje zdanie ale ja wole polską wersje bo wg. mnie jest żywsza i fajniejsza.
Według mnie:
- angielska jest przepiękna!
- ...ale jednak wolę polską :D Katarzyna Łaska tchnęła w tę postać życie.
Wiem, pisałem co innego, ale się wsłuchałem bardzo głęboka na słuchawkach za kilkaset złotych, no i jednak wolę polską :D
Kto bogatemu zabroni...
Ale serie, polska wersja jest SUPER, angielskiej tylko piosenek słuchałem( nie oglądałem całego filmu) ale też tajne.
Ja się w tym filmie tak zakochałem, że oglądam angielską wersję codziennie :D. Polską obejrzałem tylko raz (no dobra, jeszcze kilka wycinków, by sprawdzić np. fakty z forum), no bo... jakość dźwięku nie wymiata.