Nie potrafię ocenić, przynajmniej tuż po seansie, czy ten film jest dobry, czy zły? Raczej dobry, choć najlepsze określenie to "niepokojący".
Czytałam, że ludzie wychodzili z kina. Rozumiem. Ja oglądałam go do końca dlatego, że chciałam zobaczyć, co stanie się z główną bohaterką [SPOILER] zakończenie mnie (względnie) uspokoiło. Ta tragedia, pokonanie rekina, była jednocześnie jedynym ratunkiem dla niej.
Film jest po prostu przykry, choć niewątpliwie jedyny w swoim rodzaju i jak przypuszczam wierny powieści. Prawdę mówiąc, nie polecam - nie dlatego, że jest zły, ale dlatego, że uczucia, które ze sobą niesie, są zbyt przygnębiające w stosunku do tego, co się z niego wynosi [prawdę mówiąc, myśląc tymi kategoriami, nie wiem czemu ma on służyć. Może poprostu pokazaniu przygnębiającej prawdy, jak smutny może być los dzieci]
Mimo wszystko bardzo się zdziwiłam oceną na rottentomatoes - 29%. Jako całości z pewnością dałabym więcej, ale krytycy z rt co do jednego mieli rację "mostly unwatchable'.
Zawiodłam się, bo spodziewałam się innego rodzaju fantazji - albo może więcej fantazji bez tak drastycznych szczegółow (z reguły jestem na nie mało wrażliwa). Niewinne, choć już nie całkiem, dziecko pośród brudu świata i jego ucieczka od tego brudu - tak możnaby chyba streścić ten film. Na szczeście, pojawia się nadzieja.