Oglądałem już kilka prób wrzucenia anime do filmu fabularnego i ta podoba mi się
zdecydowanie najbardziej. Fabuła dokładnie ta sama, dzięki czemu po obejrzeniu najpierw
anime, nie miałem problemu z fabułą w filmie, przez co mogłem skupić się na efektach i
scenach walki. Na prawdę podobały mi się zarówno pierwsze, jak i drugie - sceny, w których
technika sobie przestawała radzić, moim zdaniem specjalnie zostały wystylizowane na
bajkowe (vide anime)
Polecam szczególnie tym, którzy obejrzeli anime, albo zanim obejrzeli anime, dla reszty,
raczej darowałbym sobie i wybrał inne pozycje.
Zanim napiszesz ocenę to obejrzyj anime, a jeśli ten film uznajesz za udaną adaptację to nie potrafisz odbierać anime i waść wstydu oszczędź pooglądaj komiksy.
:) Widzę, że nie przeczytałeś tytułu: "Bardzo dobra adaptacja anime", znaczy, że oglądałem anime :)
Co do części z odbieraniem anime, to wiesz, nie skończyłem uniwersytetu "odbierania anime", ale jakoś dotąd szło mi nie najgorzej. Rozumiem, że Ty, jako absolwent uniwersytetu "odbierania anime", masz większą wiedzę, jednak ja, jako człowiek nie znający "technik odbierania anime w kwestii adaptacji", przekładam praktykę nad teorię i po obejrzeniu podobało mi się, podobało się również osobom, z którymi oglądałem, ale oni też nie mają pewnie wprawy w "poprawnym i jedynym dobrym odbieraniu anime".
Waść, wstydu oszczędź, miast atakować ad persona, konkretami atakuj.
Swego czasu jeździłem na konwenty i miałem do czynienia z otaku, ten film był naprawdę średni, aczkolwiek może zbyt ostro zareagowałem względem fana anime.
Dla mnie film jest naprawdę dobry, realizatorzy filmu specjalnie poszli tą drogą, bo wiadomo że film, anime nie dorówna, ale wyszło miodnie, sceny walki naprawdę super, a ta po ucieczce z baru, jest jedną z najlepszych jakie widziałem. Szczerze polecam.