Doskonała estetyka i piękne zdjęcia,to było moje pierwsze wrażenie.
Sceny walk są świetne ale czegoś zabrakło.Gra aktorska na mizernym poziomie
w ogóle cała fabuła jest jakby z taniego filmu klasy B,bez polotu i
klimatu.
Nie podobają mi się tez zmiany względem anime, wyszło to jakoś tak dziwnie.
Do tego można dołożyć kilka kompletnie idiotycznych scen i słabe
umotywowanie postaci i wychodzi niezły film który miał potencjał na wiele
więcej.
[Spoiler]
Co do gry aktorskiej, bardzo drażniły mnie sceny, w których postacie krzyczały (akurat to aktorom wyjątkowo bardzo nie wychodziło, tak samo płacz Sayi pod koniec - na swój sposób był zbliżony do śmiechu i nie jestem pewny, czy to było reżyserskim zamierzeniem). Scena, w której demon porwał Alice była tragiczna i zburzyła całą estetykę i formę filmu (chociaż dało się w dalszym trakcie o tym zapomnieć). W scenie śmierci opiekuna Sayi budowany przez dłuższy czas patos posypał się jak domek z kart, gdy opiekun powstrzymywał demona przed zaatakowaniem Sayi (rozcięte ręce). I czy też mieliście wrażenie, że pewną zmotoryzowaną scenę twórcy dość solidnie podkradli z innej produkcji o wampirach? ;)
[/Spoiler]
Byłbym gołosłowny pozostawiając jedynie negatywną krytykę, film broni się świetnymi scenami, formą, która w bardzo udany sposób stworzyła z niego filmowe anime/komiks. Niejednokrotnie wykazał się drobnymi elementami, których pozazdrościć mogłyby mu wysokoklasowe produkcie (sama postać Onigen to moim zdaniem poezja, tak samo dynamika/układ kamery/kolorystyka wielu scen bywa w wielu miejscach ucztą) i gdyby nie gafy, przy których nasuwa się nic więcej, tylko soczysty facepalm, mogłoby być naprawdę świetnie. Fabuła? Nie zastanawiałem się, czy jest klasy A, B, C, czy Z. Na mój gust nie różniła się od wielu innych produkcji i nie wyróżnia się ani negatywnie, ani pozytywnie. Z bólem 6/10, bo film po solidnym dopracowaniu mógłby walczyć o 8-9/10.