dlaczego każdy z was szuka w każdym filmie realności, fizyki i takich tam stricte starokinowych atutow? nie możecie mieć troche dystansu do kina? do siebie i do tego co tak naprawdę lubicie? film ten jest słaby owszem ale w innych filmach szukacie tego samego bo mi sie wydaje że jakby reżyser chciał zrobić mega realny, fizyczny i przyswajalny bądź nie film. pewnie by to zrobił. a tutaj kieruje się swoimi fantazjami a nie ogolnie przyjetymi zasadami. kto z was nie marzyl o tym że lata? i nikt wam nie powiedział: "głupi jestes że myslisz o takich rzeczach".
xpirat