Film jest pastiszem na wojnę. Troche tu westernu, troche Tarantino. Bardzo sprawnie nakręcony a wszystko to z przymrużeniem oka. Fajny film! (i nie ma się co tutaj doszukiwać prawd historycznych ponieważ ten film jest tylko zabawą konwencją). Mocne 7.
Jeżeli chodzi o klimat Tarantino, a zwłaszcza westernu, to radzi sobie nawet lepiej niż Sisu (który ma zadziwiająco zbliżoną fabułę jak na 2 filmy, które wyszły w tym samym czasie), można powiedzieć, że jak Włosi mieli spaghetti westerny, tak Niemcy mają pierwszy bratwurst western (celowo pomijam ekranizacje Karola Maya z lat 60, bo to jednak była straszna chała)
Westerny z NRD (one byly z at 70) będę bronił gdyż będąc wtedy dziecięciem w kinie położonym na ogródkach działkowych o nazwie Tęcza (z neonem teczowym...co by teraz wzburzyło katotalibow) oglądało się z wypiekami na twrzy :) I dzięki temu książki Karola Maya (obecnie złego niemca etc ) zostały pochłonięte w caloscit i były świetne :) A to że ekranizacje kręcili w Chorwacji to szczegół. :)
Napisałeś właśnie to co chodziło mi po głowie gdy skończyłem oglądać ten film. Dodam do tego fajną muzykę . Kino w stylu Tarantino! 8/10 z mojej strony.