wręcz przeciwnie, wiecznie żywe i trwałe. Papier wszystko przyjmie, a już w szczególności rzeczy ważne, przekazane kolejnym pokoleniom. Przesympatyczny i miły Pan Wojciech Herbaczyński opowiada o pracy w kawiarni, zbieranym przez lata doświadczeniu no i wspomnienia jak to było gdy kelnerzy stali przy drzwiach tylko po to by z szacunkiem przywitać wchodzącego gościa. Herbaczyński zauważa już w 1985 roku, że młodzi ludzie z zegarkiem w ręku strasznie wszędzie się spieszą i nie mają czasu na przesiadywanie w kawiarniach. To w tamtych latach jeszcze było full czasu w porównaniu z dzisiejszym tempem życia. Bardzo przyjemnie się słucha p. Wojciecha, i wielka szkoda że to jest tylko krótki metraż, bo chętnie dłuższy, choćby godzinny film by się chętnie obejrzało.