Nie spodziewałem się że autorzy staną na wysokości zadania i zdołają dorównać Pitch Black, a jednak! Tajemnicza postać Riddicka przyciąga jak magnes. Co jest największym plusem - to że główny bohater nie jest na z góry ustalonej pozycji dobra lub zła. Chociaż pomaga "jednym" to jest skazańcem działającym bez skrupułów. Ten fakt tworzy niepowtarzalny klimat, no i do tego motyw oczu ;)
Oczywiście nie można patrzeć na ten film bezkrytycznie - jakoś nie bardzo mi pasowała tam cywilizacja która wyglądała jak rodem ze starożytności i posiadająca cuda techniki - preferuje jednak "Mad Maxową" scenografię - dla tego tak bardzo podobały mi się sceny w więzieniu do którego przewieźli Riddicka.
Szkoda że tak mało jest równie dobrych filmów SF w ostatnich latach. No nic... pozostaje nam tylko czekać na kolejny epizod.