Ah i jeszcze zapomniałem - całość w 14 częściach do obejrzenia na youtube

http://pl.youtube.com/watch?v=FQkwYbniRA0&feature=related

Wypowiem się w tym poście, bo jest pozytywny, a poza tym jest u 'góry' :)Poza tym zgadzam się z autorem.
Nie jestem wielbicielką S-F, bliższe są mi klimaty fantasy. Riddicka poznałam po Pitch Black i jest to kolejność prawidłowa. Ba, obejrzałam chyba nawet go dwa razy, ale grubo po premierze. Kronik jakoś nie chciałam tknąć, poniekąd nie miałam okazji. Zniechęcał mnie może plakat, a sam 'obraz' wydawał się mdły. Dlatego też postanowiłam to nadrobić. W TV ostatnio leciało Pitch Black i myślę: 'a co mi, pojedźmy dalej'. I muszę przyznać, że się myliłam, a moja niechęć była nieuzasadniona, szkoda więc, że ten film mogę odkryć dopiero teraz. Nigdy nie byłam uprzedzona do Diesla, ale po roli Richarda stwierdzam, że lubię Go coraz bardziej. Pitch Black wcale nie wydaje mi się tworem 'lepszym', jak dla mnie obydwie części są na równej pozycji. Grafika ok, efekty ok, sceny walk także na plus, aktorstwo ok, tych ok może być więcej. Choć reżyser znany z wzbudzania bardziej śmiechu swoimi filmami, u mnie też ma 'ok', do spółki z Dieslem, który pomagał mu tworzyć Kroniki. Oglądałam wersję dłuższą, bo prawie 2h, ale wcale mnie to nie nużyło. I coś muszę przyznać: rzadko kiedy koniec filmu mnie zaskakuje, tu nawet nie powinien, aż wstyd się przyznać, ale tak było. Gdy Vin opadł na tron, pomyślałam, że to scena znowu trącająca cynizmem i czarnym humorem, a tu niespodzianka. To nie miałaby być żadna ironia, po której Riddick miał rozwalić Ich wszystkich, albo odejść, a preludium do kolejnej części. Jakoś wizja Richarda, który miał być 'mesjaszem' wcale mi nie podchodziła, więc może stąd moje zdziwienie. Mogło to wynikać z tego, że bohater stał się 'lepszy', ale troszkę mogło i zniechęcać 'nowe oblicze' głównego bohatera, który w Pitch Blacku był antybohaterem, samolubnym skazańcem, który nie był osią filmu, a tylko dodatkiem. Tu mamy już herosa, a scena z obłaskawieniem potwora tylko to potwierdza.
Jak dla mnie 10, tak dla przekory, tym co na ten film 'siadli', czasami bez przyczyny.

Heheh, podwoję też posta, jak przedmówca, niecelowo jednak.
Uważam, że film jest obok Pitch Black jednym z najlepszych obrazów s-f, a sam Pitch jest kultowy i warty obejrzenia, nawet, jeżeli ktoś s-f nie lubi. Świat wykreowany jest bardzo bliski i nie zniechęca sztucznością i plastikiem, choć taki naprawdę jest. Jest włąśnie taki, jaki można sobie wyobrażać.
Sam fakt, że jest tyle komentarzy i to z teraźniejszymi datami, mimo, że film jest z 2004 roku o czymś świadczy. O tym, że ten film może jednak się podobać.

a mnie cieszy że są jednak ludzie którzy ten film doceniają i dają jeszcze jeden powód Twohy'owi do nakręcenia następnej części Riddick'a :)

Oj byłbym mocno niepocieszony gdyby nie powstała kolejna część. Ale biorąc pod uwagę sukces gry komputerowej (i przez to spory wzrost fanów Riddicka) kolejną część powinni zrobić.

Zresztą odkąd polska telewizja puszcza Star Treka i Battlestar Galactica uważam ,że wszystko jest możliwe.

producenci na pewno to zauważyli, że spora część ludzi chce znowu Ryśka zobaczyć i powiedzmy że te 30$ uda się wyciągnąć od niezależnego studia, z resztą za te pieniądze pierwsza część powstała i była świetna więc nie widzę problemu aby powstała następna część. Twohy słyszy fanów i odpowiada na swojej stronie, może nie bezpośrednio ale wystarczająco jasno, że można domyśleć się, że Rychu prędzej czy później powróci :)

Ha ha ha, i kto jest miszczem?


http://www.filmweb.pl/Vin+Diesel+powr%C3%B3ci+jako+Riddick,News,id=45472

mistrzem jak co :D ale to chyba już każdy wie ;p