a szczególnie pewien "Ekspert", który jak zauważyłem od dłuższego czasu każdy klasyk sponiewierał już słabą oceną. Chyba na złość samemu sobie. Zoil, który zaniża średnie aby się dowartościować, najwyraźniej tylko tyle może...
Tylko akurat motylku, to nie ma znaczenia. Nie jesteś krytykiem i może podobać Ci się bardziej Transformers, Lucy czy inny badziew o gustach się nie rozmawia. Nie mam prawa wnikać to co lubisz, lub co ma Ci się podobać. Ja tylko piszę, że pewien krytyk zaniża wszelakie pozycję które są już kultowe a na to nie masz wpływu. Pozdrawiam.
:) Po pierwsze mój nick nie ma nic wspólnego z motylkiem, po drugie to Transformers do dnia dzisiejszego nie obejrzałem, po trzecie jeżeli uważasz ten film za kultowy to równie dobrze mogą być to wspominane Transformersy :) - Po czwarte krytyk to przede wszystkim fan kina i ma prawo ocenić daną produkcje jak uważa za słuszne :)
Nie bardzo rozumiem po co odpisujesz i co to wnosi :) Po co te punkty i ten dramatyzm, ten film jest już klasykiem i na nic tu Twe niepochlebne opinie i porównania . Dzięki już wiem z kim mam przyjemność i nie zamierzam nadal kopać sie z koniem. Po prostu zerowa przyjemność a temat został wyczerpany.
To samo mogę powiedzieć o twoim wpisie ;) - Co wnosi twój komentarz? - Aha bo krytyk miał czelność ocenić film inaczej niż ty stąd ten lament, po drugie film nie jest i nie był klasykiem klasykiem w tym gatunku to był i jest Mad Max - Z jednym się zgodzę temat filmidła już został wyczerpany :)
Jakie wymogi trzeba spełnić żeby zostać "krytykiem"? Sprawić sobie pingle w czerwonej oprawce, zapuścić wąsy, nosić sandały i grube swetry? Też chcę być krytykiem.
A tak na serio; nie zaprzątaj sobie głowy ich opiniami, bo zazwyczaj to aspołeczni frustraci z kotem na kolanach (krytyk MUSI mieć kota!).