Czuję pewien niedosyt po oglądnięciu tego filmu...
Mało rzeczy zostało wyjaśnionych, wątki były niedokończone (mam nadzieję że w 3 czesci, jak bedzie, to to wyjasnia). Finałowa walka...tak naprawde Riddick został władcą bo miał "farta".
Czasami sztucznie, ale wciąż trzymał poziom. Świetnie wykreowana postać Riddicka, Vin Diesel pasował do tej roli jak nikt inny.
O ile Pitch Black dałem 8/10, tutaj dam 6/10. Wg mnie, nie powinien zasługiwac na Złotą Malinę, ale oczekiwałem od tego filmu trochę więcej.
Może jak jeszcze raz obejrzę, to zmienię zdanie co do oceny..;)