-Kim... Czym jesteś?
-Jestem błędem pilota, zagrożeniem płodu, losowym chromosomem. Jestem płonącą pochodnią. Znam ból na poziomie każdej komórki. Ściska każdy atom, śpiewa do mnie pieśni całym alfabetem strachu. Przybyłem połamać kości twych grzechów.
-Masz jeszcze puls, czy jesteś tylko kupą mięcha i kabli? Jakież to prawa fizyki sprawiają, że atomy twojego ciała trzymają się razem?
-Jestem tym, co rozgania trwogę żywych udających się w podróż do krainy umarłych. Jestem morfiną wstrzykniętą drewnianej nodze.
-Że też Bóg chciał marnować skórę na takie ścierwo...
-Nie ma śmierci, jeśli jej odmówisz.