... skoro zaczyna w takich gniotkach występować.
Co do samego filmu... Aktorstwo momentami tragiczne. Szczególnie scena z wahadłem, która miała potencjał na coś trzymającego w napięciu, wyszła w najlepszym wypadku śmiesznie. Kolejna sprawa to główny "zły", który cały film zagrał z jedną miną. Scenografia, kostiumy, zdjęcia, muzyka - wszystko to poprawne, ale bez fajerwerków. Ogólnie, mógł być fajny filmik w klimatach "From hell" z Deppem, ale zabrakło funduszy i umiejętności.