Mogliby go odtworzyć w tych czasach, bo w końcu parę ładnych lat już ma, a ja lubię tego typu japońskie filmy. Jedyne co mnie śmieszyło i trochę irytowało to ta strzelająca z ran farbowana sztuczna krew. Hehehe krew nigdy w taki sposób nie płynie i nie w takich ilościach, to było śmieszne :D