no proszę, z tego, co zobaczyłem, dochodzę do wniosku, że z tego właśnie filmu Tarantino czerpał najwięcej, tworząc Kill Bill vol.1
niektóre ujęcia wprost wyjął z "Shurayukihime" (jak choćby ta, kiedy oprawcy stoją nad matką Yuki i przyglądają się jej).
No i oczywiście przewodni wątek muzyczny :)