Generyczny akcyjniak z fajnym, mocnym początkiem i kuriozalnym, efekciarsko-naiwniackim zakończeniem. Frank Grillo w swoim sosie i swoim żywiole.
Tak po prostu. Bardzo dobrze się ogląda, sceneria Malty cieszy oko, Grillo nawet nie musi nic mówić, a jest charyzmatyczny, Mitrę też fajnie było znowu zobaczyć. Ciekawa ta małomówna, ale ciepła relacja między ich postaciami. No i ogromne propsy za to, że wreszcie ochrona porywanego stawia opór i to niemały, a nie jak...
więcej