Krwawa profesja

Blood Work
2002
6,8 15 tys. ocen
6,8 10 1 15136
6,2 8 krytyków
Krwawa profesja
powrót do forum filmu Krwawa profesja

Filmowe serce Eastwooda

użytkownik usunięty

Cokolwiek myśli się o dokonaniach Clint'a Eastwooda, trzeba jednak przyznać, że z żelazną konsekwencją, z jaką stara się -jako reżyser- iść wytyczoną w prawo, a jako aktor -nie wyrazić twarzą jakiejkolwiek myśli czy uczucia. Może mu to zresztą przychodzi bez trudu: po prostu nie myśli i nie czuje ? Eastwoow od lat sam się reżyseruje i idzie niezłomnie tropem swojego mistrza Johna Wayne'a. A Wayne to 100% amerykańskości. Zresztą Wayne miał za sobą Johna Forda, który był stuprocentowo amerykański, ale zakuty w kodeks honorowy pioniera potrafił rozróżnić dobro od zła nie tylko po korzyściach jakie odnosi Ameryka.
Dwudziesty trzeci wyreżyserowany przez siebie film, Clint Eastwood tak zręcznie prowadzi, operując na przemian zbliżeniami i dalszymi planami, że udaje mu się stworzyć realną rzeczywistość. Rzadko przy takim zamierzeniu zdaje się stworzyć jedność stylistyczną, w "Krwawej profesji" natomiast wszystko wydaje się logiczne. Dziwne obsesje i witalność bohatera granego przez Eastwooda sprzężone są z wykrzywionymi elementami, otaczającego świata i ludzi, nie kontrolowanych uczuć i emocji. Lecz ma się wrażenie, ze Eastwood stał się człowiekiem, wciaż nadzwyczajnym i niepokonanym, ale jednak człowiekiem. Taka huśtawka nastrojów występuje u autora nie po raz pierwszy, tu nabrała jednak szczególnej sugestywności. Dziwaczne pomieszczenia, pokazywane w niecodziennych ujęciach. Konstrukcja akcji jest przemyślana, intelektualnie prowokacyjna, lecz emocjonalnie chłodna. Bo właściwie żaden z bohaterów nie ma bowiem uczuciowy kontakt z widzem. Pewnie mogłaby to być Graciela Rivers (w tej roli Wanda De Jesús), która wynajmuje emerytowanego dyrektora FBI Terry'ego McCaleba (Clint Eastwood) w celu zbadania jak doszło do śmierci jej siostry Glorii, która zbiegiem okoliczności była dawcą serca dla McCaleb'a. Ale jakoś nie do końca widz może być pewny jej autentyczności.
Film naprawdę dobry ze względu na realistyczny scenariusz Briana Helgelanda ("Tajemnice Los Angeles", "Autostrada do piekła") na podstawie powieści Michaela Connelly'ego jest faktycznie oryginalny, ale nie porywający, szerokie grono niezłych aktorów (Jeff Daniels, Dylan Walsh), a na największe brawa zasługuje Anjelica Huston, która w roli zaprzyjaźnionej z McClabem lekarki Dr. Bonnie Fox była obecna podczas jego operacji. Zaś sam Eastwood w tym filmie zagrał dość umiejętnie. No i jak zwykle w filmach Eastwooda dobrze dobrana muzyka Lennie'ego Niehausa. Tak więc Eastwood wykonał więc wirtuozerskie reżysersko ćwiczenie warsztatowe i zdobył nawet nagrodę na festiwalu filmowym w Wenecji. Próba ręki wypadła pomyślnie. Kolej na koncert. szerokie grono niezłych aktorów (Jeff Daniels, Dylan Walsh) i przede wszystkim dobra grę aktorska), a na największe brawa zasługuje Anjelica Huston, która w roli zaprzyjaźnionej z McClabem lekarki Dr. Bonnie Fox była obecna podczas jego operacji. Zaś sam Eastwood w tym filmie zagrał dość umiejętnie.