W przeciwieństwie do powielanych tu tekstów, mnie nazwiska aktorów występujących w tym filmie kompletnie nie obchodzą. Co do samej produkcji, to największy plus za muzykę, która chciałoby się rzec, nie pasuje to tak średniego filmu. Aktorstwo chwilami odrzucało, szczególnie sceny grane przez Ane Verdon. Oglądało się to w miarę bez przestojów, jednak jak się bliżej przyjrzeć, to za dużo absurdów i sytuacji "nierealnych", rzuca takie światło na ten twór a nie inne. Osobiście drażnią mnie sceny, w których stawiani jesteśmy przed faktem dokonanym, a tutaj każde morderstwo było przedstawione już po fakcie. Jednym słowem, zawsze był tam gdzie miał być, zawsze przeszedł nie zauważony i przeniósł ciała tam gdzie chciał. Kto oglądał ten wie, że pały jeździły w ślad za żoną Jacka, ciekawe gdzie byli jak się do niej dobrał i wyciągnął z tej chaty:-P. Pytanie retoryczne, nie oczekuję na nie odpowiedzi. 4/10 Pozdro