jest henry rollins i jay
i do tego wyprodukowany przez miramaxowych ziomali czyli afflecka i damona:)
smiechowe
Raczej zgrywa niż horror, ma kilka zabawnych pomysłów. ,,Zahartowani ludzie czynu" jako element w łańcuchu żywieniowym nie wiadomo czego.Pozostanie raczej filmem niszowym i trudno to uznać za niesprawiedliwość.
Good night and good luck, esforty.
ogólnie kiepa jakich wiele,ale jedna scena mnie ożywiła i nawet pobudziła me feministyczne ego - jak typiarka rozwala jednego ze stworów wybijając mu w szale przetrwania zęby i sadystycznie dławi go na śmierć własną ręką,i rzut na kolesia który patrzy sie na nią przestraszonym wzrokiem jak na wariatke,no scena majstersztyk xDDDDD ogólnie to dałabym 1/10 gdyby nie te wstawki profilowe postaci i w.w. scena które dodały filmowi jakiś smak ;)