Bez fajerwerków. Typowy slasher. Grupa dziewczyn utknęła w domku wraz z niezrównoważonym mordercą. Krew się leje, oczy są
wyrywane (i traktowane jako wigilijny posiłek lub ozdoby na choinkę), głowy przebijane soplami lodu. Przeskoki czasowe w
fabule (i tak dosyć płytkiej) mogą powodować pewną dezorientację. Zakończenie także pozostawia wiele do życzenia.