No cóż, większość tematów zajmuje się genialnością tego filmu...Niestety dla mnie jest to bardzo średnia pozycja, dlatego dziwię się nie tylko notom ale tym co większość wypisuje. Co prawda pomysł jest świetny i można było zrobić z niego genialny film (kolejny przy Hotel Rwanda skupiający się na losach Afryki). Niestety twórcy poszli na małą łatwiznę i tak jak pisał dblue w swoim temacie-obraz kryzysu w Sierra Leone zszedł na 2 plan a zaczęła górować tępa do bólu akcja z średnią fabułą. Ogólnie wszystko to dla mnie wygląda jakby twórca może i chciał pokazać tragedie jaka miała miejsce w SL, jednak nie wiedział w jaki sposób to uczynić-brakło mu pomysłu i stworzył banalny,schematyczny film w którym góruje akcja a wspomniana tragedia ludności jest tylko małym tłem (została nieco przyćmiona). Film utrzymuje się w charakterze "chwila rozterki i nagle akcja", metamorfoza Archera była mało oryginalna, emocje i uczucia bohaterów ukazane zostały w dość sztuczny sposób, większość faktów bardzo przewidywalnych, a samo zakończenie...(ile razy była już przerabiana "nieoczekiwana rana"?,sama rozmowa telefoniczna była mało sensowna i "na chama" wpleciona w końcówkę). Jeżeli chodzi o grę aktorską-jedyne co podobało mi się w DiCaprio to akcent, ogólnie jego rolę można ocenić jako dobrą, Jennifer zagrała to co musiała bez żadnych przełomów, natomiast bardzo podobała mi się rola Djimona Hounsou, na którą zwróciłem uwagę już na samym początku.
Właściwie nie chodzi o to, że nie przepadam za filmami akcji-bardziej można powiedzieć że szukam w filmach nie tylko ciekawie przekazanego pomysłu ale czegoś oryginalnego, ambitnego, niespodziewanego. Ten film taki nie jest, wszystko to można było pokazać w całkiem inny sposób, jednak morał jakiś jest dlatego 6/10. Oczywiście takie jest moje zdanie.