Przestancie mowic ze cris napisal debilny komentarz, bo wcale tak nie jest. Ja rowniez naczytalem sie o tym filmie w internecie wielu bardzo dobrych opinii, spodziewalem sie arcydziela, a dostalem po prostu taki sobie film. Tak jak napisal autor komentarza: "duza czesc filmu przyzwoita, bez rewelacji. kilka scen bardzo dobrych, kilka scen efektownych, kilka niezlych dialogow", "dalej: sceny prosto z "rambo". przyklad - koles biegnie z karabinem przez oboz i zabija wszystko co sie rusza. bez jaj. a bylo ich wiecej.
watek "milosny" (nazwijmy to) sztuczny i naciagany. ten telefon to jakies wielkie nieporozumienie."
To sa wypowiedzi, z ktorymi zgadzam sie jak cholera, a co do aktorstwa Leonarda Di Caprio, to moje zdanie jest zupelnie inne. Zagral po prostu swietnie i nie chodzi tu tylko o akcent.
Planuje obejrzec ten film poraz drugi i mam nadzieje, ze zrobi na mnie duzo wieksze wrazenie, bo na razie 6/10 to maks co moglbym dac tak jak cris.
jasne ze tak każdy ma prawo do swojego zdania - osobiście nie czytam już recenzji przed obejrzeniem filmu - poniewaz zwykle czekalo mnie duzo rozczarowanie - w tym przypadku bylo inaczej recenzji nie czytalam w ogole poszlam na ten film bez przekonania bo zycie na podsłuchu było o nieodpowiedniej godzinie, wyobrazalam sobie albo nudnawy film o tym jak to zle jest w krajch 3 albo juz 4 swiata, albo wlasnie filmu w stylu rambo. pozytywnie sie rozczarowalam jesli mozna tak powiedziec - nigdy nie lubilam leonardo dicaprio, ale od Infiltracji moje zdanie o nim sie poprawilo, po tym filmie go uwielbiam, nie dlatego ze jest przystojny chociaz jest, ale zagral dobrza naprawde bardzo dobrze - nie tylko akcent (swoja droga genialny - przypominal mi akcent moich znajomych nigeryjczykow - taki broken english;)) był przekonywujacy, nie był przesadnie ckliwy i naprawde pasowal mi do tej roli. urzekły mnie piękne zdjeia Eduardo Serra - zupelnie inne od mojej ulubionej dziewczyny z perlą. Osobiscie podobały mi sie sceny szkolenia młodych zabójców - mali chlopcy pijacy, piwo, bioracy narkotyki - scena kiedy Dia po raz pierwszy zabija, totalne pranie mózgu w rytmie muzyki z mtv, a potem zupełny kontrast ocalone dzieci w tej ukrytej szkole czy co to bylo. Watek miłosny - dobry rzeczywiscie rozmowa telefoniczna byla nieprawdopodobna i troche banalna, ale reszta nie bylo typowo amerykanska... Ble ble ble moglabym tu pisac i pisac ale ma jutro egzamin wiec wracam do nauki. konkluzja film dla mnie naprawde dobry, zrobil na mnie duze wrazenie, zainteresowal afryka, wiadomo ze byly sceny dosc komiczne 9typowo amerykanskie) ale nalezy na to przymknac oko - nikt nie jest doskonaly;) a my mowimy tu o filmie dobry a nie kultowym
- troche nieskladny ten moj wywód sorry
Nie zgadzam się z tobą Belizze ale szanuję to,że zamiast obrażać autora tego postu (negatywne opinie są bardzo niemile widziane na tym forum) ,dałaś wyczerpującą i rzeczową ocenę filmu.
Co do akcentu to niestety nie jest to południowoafrykański akcent. W tej dziedzinie mistrzami są Denzel Washington ("Krzyk Wolności"), Donald Sutherland ("Sucha biała pora") i Chiwetel Ejiofor ("Red Dust") i bardzo polecam te filmy, nie tylko ze względu na walory artystyczne i świetne aktorstwo ale i doskonałe akcenty :)
Co do scen prania mózgu to zupełnie się zgadzam - były świetne. Reszta filmu- taka sobie - ale o tym już pisałem w swoim temacie. Pozdr.