moze, w koncu porusza niewygodny temat dla typowego konsumpcyjnego norodu Amerykanów, w dodatku rodzaj filmu aspiruje do gatunku bardziej ambitnego, zatem mniej ludzi, chociazby w Stanach( chociaz moze niekoniecznie,miejmy niedzieje)wybierze sie do kina, ale to z zalozenia nie powinno byc istotne, bo przeciec "Krwawy diament" powstal, by pokazac absurd, totalna ignorancje i chec posiadania za wszleka cene, wiec pojawia sie wazna, spoleczna funkcja kina, za to brawa. Moze po obejrzeniu w wygodnym fotelu kinowym w hollywood jakas spasiona "ryba" zauwazy problem, a to juz cos, bo nie chodzi jedynie o wypisany czek, ale o swiadomosc okrucienstwa przez pieniadz.
Zatem brawa za tematyke i zmierzenie sie z owo kwestia.
Jendak film nieco rozczarowuje, jest przegadany, dopiero ostanie 40 min. nabiera akcji, tuz przed znalezieniem diamentu i zaraz po, az do smierci Archera. Przedtem maja miejsce jakies bezsensowane rozmowy, zwlaszcza miedzy Maddy a Dannym, ktore wlasciwie nic nie wnoszza do fabuly, sa niepotrzebne, obraz wydaje sie nie miec konca, a widz znudzony czeka na bardziej spektakularny rozwoj wydarzen, z czasem widok krwi, dzieci-zolnierzy i calej tej masakry nie robi zadnego wrazenia, bo nie jest wlasciwie dawkowany, gdyz odbiorca od poczatku jest nim bombardowany. Wydaje sie, ze trojkat celow 3 glownych bogaterow: odnalezienie rodziny, diamentu, drogi ucieczki z Afryki i materialu na dobry artykul staja sie wazniejsze od sprawy, dla ktorej film zostal zrazliowany, a szkoda. Nielegalny handel diamentami w zamian za bron staje sie tlem, nie motorem wydarzen! To moj najwiekszy zarzut, poza tym rozczarowala mnie gra Jennifer Connelly, przeciez to aktorka oscarowa! Wiec oczekiwalam gry mistrza, a nie schematycznej maniery na twarzy:/ moze to wina scenariusza, powierzchownie rozpisana rola, jednak aktor za swoja role takze odpowiada.
DiCaprio- świetny:)