Jeden z najgłupszych filmów, jakie widziałem, ale przy tym niezamierzenie śmieszny. Przychodzi facet do kandydata na senatora:
-Chcialem wplacic dotacje na pańska kampanię, bo jest pan zwolennikiem kary śmierci, a ja u siebie w domu mam własne krzesło elektryczne i dokonuje na nich prywatnych egzekucji
- hmmm, bardzo oryginalny pomysl.