Ostatnia część cyklu i zarazem najgorsza. W pewnych momentach film mnie śmieszył swoją naiwnością. Wes potraktował widzów nieodpowiedzialnie. Myślał, że jak jedynka odniosła sukces to można kręćić kolejne części. Nie, nic na siłę. Najbardziej z całego filmu przeraziła mnie fryzura Corteney Cox.