Udane zakończenie filmowej trylogii. Mam nadzieję, że nie powstanie 4 część, gdyż temat "Krzyku" się wyczerpał i szkoda byłoby niszczyć tak dobrą serię. Dobrze, że w trójce wystąpiły gwiazdy poprzednich części, w humorystyczny sposób powrócił też nieżywy Randy, odtwarzany przez Jamie'ego Kennedy'ego. To jest właśnie główna siła filmu- czasem "Krzyk 3" jest horrorem, czasem thrillerem, w niektórym momentach zaś pastiszem,zawsze jednak jest interesująco. Widać jaki dystans do swojej pracy posiada Wes Craven, umieszczając akcję tego filmu na planie innego filmu, zresztą też trzeciej części. Jak zwykle w przypadku "Krzyku" zaskoczyło mnie zakończenie, które próbowałem odgadnąć, jak zwykle zresztą bez skutku. Zasługa w tym znakomitego scenarzysty Ehrena Krugera, twórcy scenariusza do m. in. "Ring" czy "Klucz do koszmaru", które zawierały niesamowite zwroty akcji w końcówce. Myślę, że ma on przed sobą świetlaną przyszłośc. Fajnie, że kolejne filmy trylogii się nie wykluczają, a tworzą za to spójną całość. Do minusów zaliczyć można tylko wtórność, ponieważ mimo starań reżysera wszystkie części "Krzyku" są do siebie dość podobne.
Moja ocena: 8/10.