Nie dość, że z części na część było mniej krwawo (wbrew reguły dotyczącej sequeli), to jeszcze scenariusze były coraz gorsze (to akurat zgodnie z regułą). Podobnie jak część druga, nie jest to już autoparodia gatunku (nie licząc idiotycznego zakończenia), a nawiązań do innych horrorów właściwie tu nie ma. Podsumujmy: w filmie nie ma smaczków, jest mniej krwawo i mniej ciekawie. To zdecydowanie najgorsza część serii, ale nie jest taka zła. Nie nudziłem się oglądając ją.