Przywracając dawnych bohaterów, twórcy filmu pozbawiają nas szansy na zainteresowanie się którymkolwiek z nowych. A żeby jeszcze bardziej nas do siebie zrazić, każą dzieciakom mówić o horrorze w męcząco nudny, "meta" sposób. Całe to samoświadome meta jest męczące. Wyobraźcie sobie, ile emocji mógłby dostarczyć prosty slasher, gdyby nie był obciążony tym całym cynizmem? Wbijmy widelec w tę serię raz na zawsze. A jeśli już zrobią kolejny sequel, to niech Bóg ma nas w opiece i nie miesza do tego Gale'a i Sidneya.