Jako wierny fan serii "Krzyk" czuję się jakbym dostał w twarz. Piękny ukłon w stronę Wesa Cravena, moim zdaniem za niski mimo wszystko. Bardziej komedia niż horror. Czekałem na kolejny "Krzyk", łudząc się, że czymś mnie zaskoczy. Niestety głównym elementem zaskoczenia jest bicie piany do tego co już znamy i to na maxa ( z góry, z boku i z podskoku).
Bardzo przewidywalny... Do porzygania...