Raz że to Disney, dwa że gość od Piratów z Karaibów (gdzie bzdur była masa, ale to byli tacy piraci na granicy pastiszu, więc uszło), trzy że fabuła w synopisie jest... jakąś twórczą wizją scenarzysty, który chciał się popisać inwencją. Gdy zaś scenarzysta popisuje się inwencją, to przeważnie z klimatu z gry zostają odłamki. Wiem, wiem. Komercja to, Hollywood tamto. Wygląda to na jakąś ckliwą historię z płytkim morałem. Nie ma co nawet marzyć o brutalnym księciu z części drugiej, czy mrocznym alter ego księcia z części trzeciej. To jakiś dziwny mix wizerunku mordercy z drugiej części, z osobowością pipy z pierwszej. Wierzę, że cofanie czasu nie będzie incydentalne, a fabułę przyćmi masa akrobacji i walk rodem z gry. Jeśli tak, to jest po co iść do kina, jeśli nie to wyjdzie z tego to, co wyszło z Dragon Balla.
"Raz że to Disney, dwa że gość od Piratów z Karaibów"
Mi się wydaje, że to właśnie są plusy. Pierwsza część gry jest bajkowa i taki ma być film. Disney potrafi stworzyć filmy, które mają w sobie wszystko: komedie, romans, przygode, tajemnice i coś mrocznego (przykładem tego są Piraci, których uważasz za stek bzdur, a którzy stali się hitem, który każdy chciał zobaczyć). A to że za produkcją stoi ten sam producent, też jest plusem. Bo wiadomo, że wszystko będzie zrobione najlepiej jak się dało.
"trzy że fabuła w synopisie jest... jakąś twórczą wizją scenarzysty, który chciał się popisać inwencją. Gdy zaś scenarzysta popisuje się inwencją, to przeważnie z klimatu z gry zostają odłamki"
Głównym scenarzystą filmu jest twórca FABUŁY gry, Jordan Mechmer... ;> Więc raczej, jeśli coś zdecydował się zmienić to tylko dla dobra "prince of persia". Na youtube jest wywiad z nim, w którym podkreśla, że z gry nie da się zrobić filmu, bo gra jest zrobiona po to by w nią grać, a fabuła jest tylko dodatkiem do niej, która urozmaica grywalność i jest jakby "powodem" przechodzenia z punktu A do punktu B. Poza tym, wystarczy obejrzeć też wszystkie filmiki typu "za kulisami", żeby zobaczyć, że fabuła jest naprawdę niezła, i jak na ekranizację gry zapowiada się całkiem dobrze.
"To jakiś dziwny mix wizerunku mordercy z drugiej części, z osobowością pipy z pierwszej"
To że ma na sobie na plakacie strój z WW to nie znaczy, że taką ma osobowość. Filmiki "za kulis" pokazują, że jest on bardziej księciem z piasków.
"Nie ma co nawet marzyć o brutalnym księciu z części drugiej, czy mrocznym alter ego księcia z części trzeciej."
Oczywiście że NIE bo to są PIASKI CZASU a nie DUSZA WOJOWNIKA i DWA TRONY. Jak go nazwałeś "brutalny" książe narodził się po 7 LATACH od piasków czasu.
Tak więc, więcej optymizmu. Łatwo jest wymagać by nakręcono dobrą ekranizację gry, ciężej ją nakręcić.