nie dałem rady do końca... bo wymiękłem. Bardzo mnie wtedy przeraził, ale to było jakieś 10 lat temu. Po latach postanowiłem go sobie ponownie zarzucic i muszę przyznać, że nadal trzyma klasę. W końcu to Carpenter, a jego filmy to nie byle co. Na pewno już takiego wrażenia na mnie nie zrobił jak za czasów szczeniaka, ale był na tyle dobry, że nadal potrzymał w napięciu + Alice Cooper, to chyba przez niego miałem jedną noc z głowy...heh, stare czasy. Polecam wszystkim.