To nie jest tak, że to jest jakiś dobry film :-) Bo fabuła płaska, bo żarty głupie, bo logika kuleje... W zasadzie nic nowego nie ma, ot, odgrzewane kotlety...
Ale wbrew pozorom to całkiem niezłe filmidło. Przede wszystkim - w starym, dobrym stylu! Piękne panie, egzaltowane mamuśki, królowe i królowie i Murphy szczerzący zęby. Scenografia - uuuu, było super! Stroje, wnętrza, wygibasy! Ale chyba najważniejsze - mimo tylu lat aktorzy praktycznie się nie zestarzeli. Zaprawdę, jak oni to zrobili, że po aktorach lat nie widać, i dalej biegają, śmigają i żartują jak lata temu.
No i sporo smaczków, typu zakład fryzjerski niezmienny od dziesięcioleci, stare plakaty na ścianach i żarty z sensowności kręcenia sequeli :-)
Tak więc - szału nie ma, ale zwyczajny odmóżdżacz.