5/10 W filmie można dostrzec podobieństwo do filmu "Maria Antonina" z Kristen Dunst. Tam też Maria miała problem z narodzeniem syna i tu było podobnie. Tam było jej niezbyt szczęśliwe małżeństwo i romans i tu tak samo. I nie wiem dlaczego znów obsadzili w głównej roli Keirę. Można się nią znudzić, ale obejrzałam film z mojego uwielbienia do tych czasów, które zostały w nim przedstawione.