I tylko ładny. Ani przenikliwy, ani wzruszający, ani rozczarowujący. Ot taki sobie. Ładne kostium, to fakt. Ale kto ogląda filmy dla kostiumów...?
ja :) zdecydowałam się na obejrzenie filmu na podstawie zdjęć i bardzo spodobały mi się kostiumy. Były olśniewające! Jednakże, mimo wszystko, także 5/10
Długo się wahałem pomiędzy 6 a 10. Jednak za kreację Księcia w wykonaniu Fiennesa podciągnąłem ocenę w górę - kolejny raz ten aktor powalił mnie na łopatki ekranową charyzmą i genialną niejednoznacznością postaci! Generalnie mam wrażenie, że film powinien znacznie bardziej przypaść żeńskiej części widowni, ale "brzydsza połowa świata" bezproblemowo da radę go obejrzeć ;)
identycznie to odebrałam. niedostatek emocji, puste świecidełko; coś się miało gotować pod powierzchnią tych wszystkich wspaniałych strojów, ale ktoś zapomniał włączyć gaz. postać księżnej mogę skomentować jednym zdaniem: 'na początku jej współczułam, a później to już nie'. chyba nie o to chodziło?
a ja dałam 10/10 film piękny i opowiesc o Georgianie jak dla mnie jest ponadczasowa i uniwesalna,przecież wiele kobiet żyje tak jak ona z niekochanym facetem czasem tylko dla dzieci.
a cały film subtelny,przepiękny!
Faceta to może nie rusza, bo nie myślicie tak jak my i nie potraficie sobie wyobrazić co czuła Georgiana, gdy musiała oddać dziecko.
Może i jestem trochę zbyt wrażliwa, ale się wzruszyłam. Keira jest dobrą aktorką i wydaje mi się, że dobrze wcieliła się w księżną. W sumie, na pierwszy rzut oka, może się wydawać, że nie okazuje żadnych emocji, ale takie były czasy. Kobieta nie miała prawa do głosu, musiała słuchać męża, więc lepiej dla niej było ukrywać emocje. Ale ten smutek było widać. Bylo widać pustkę jaka w niej zapanowała po rozstaniu z Charlesem. Tyle ode mnie w tym temacie.