Film zbliża się do granicy "bardzo dobry" ale proszę mi wierzyć...nie zasłużył na to.Jeżeli miło spędziliście wieczór przy tym filmie to naprawdę współczuję dotychczasowej pomysłowości na miłe spędzanie czasu.Film bardziej męczy niż fascynuje...
Według mnie, zasłużył.
Wieczoru miło nie spędziłam na tym filmie. Bo czy oglądanie na wielkim ekranie czyjegoś, nieszczęśliwego życia można nazwać przyjemnym?
Mnie film wzruszył i ukazał jak mało praw kobiety miały w tamtejszych czasach.
Czaruje i fascynuje, jak najbardziej ;)
Pozdrawiam.
Może i nie jest bardzo dobry, ale też nie przesadzajmy w druga strone - nie jest najgorszy. Uważam ,że kostiumy i sceneria były warte uwagi. I jeszcze gra Ralpha Fiennesa (może nie jego najlepsza, ale ciekawa).
zgadzam sie z toba w zupelnosci. Foennes uratowal film...oj przesadzilam troche ;)
W kazdym razie byl niezly. A resztaZ? Taka sobie, srednia po prostu. Ciekawa historia opowiedziana dosc banalnie i troszke nudnawo. Co do Kiry , w?g mnie ta rola nalezy do jej slabszych ,niesety :/
dla mnie film rewelacyjny - pomijam wg. mnie świetną grę aktorów, piękną scenerie itd. b. dobrze jest pokazana sytuacja kobiet w tamtych czasach, film mną wstrząsnął i to mi się podoba nie pozostawia <niektórych> widzów obojętnych. Myślę, ze dobrze zostało sfilmowane życie księżnej choć to film i nigdy się nie dowiemy jak było naprawdę...
Nie ma się czym bulwersować, to normalne, że film jednym się podoba bardziej innym mniej. I widocznie Ci, którym się podobał częściej głosują. Mi osobiście film podobał się średnio, piękne kostiumy, ciekawe zdjęcia i nic poza tym. Warto jednak zobaczyć film, który powoduje tak skrajne reakcje. Gdyby jeszcze bilety do kina były troszkę tańsze...
Jak dla mnie rewelacja, Ralph powrócił z "Wichrowych wzgórz" ;-)
Ostatni kostiumowy dość dobry oglądałam bodajże historię sióstr Boleyn, a "Księżna" była tematyką nieco zbliżona i nie mniej tragiczna, czytałam opinie na filmwebie i oglądałam go z nastawianiem, że przejmujący on nie będzie, a tu miłe zaskoczenie, podobał mi się, nawet bardzo.
Przychodzą mi na myśl tylko dwa słowa po obejrzeniu tego filmu-nuda i rozczarowanie. Idąc do kina liczyłam na historię kobiety, która owszem jest nie kochana itp ale ma choć trochę asertywności w sobie. Przez cały film czekałam na jakąś intrygę, złość a może i nawet mord ze strony Księżnej. A tu nic. Nuda, nuda, nuda. Po prostu film, który nic nie wnosi bo od 15 minuty filmu nic się nie dzieje aż do finału.
może gdyby to nie życie napisało taki scenariusz to byś coś takiego znalazła w filmie ;-) a to, że nic się nie dzieje dla mnie nie jest prawdą ponieważ widzimy zmianę, dojrzewanie Księżnej, ukazuje nam się prawdziwe oblicze Księcia i ogólnie sytuacja jaka panowała w tamtych czasach, jakie były niesprawiedliwe dla kobiet i jak bardzo często cierpiały.
hmmm.. trochę ci zazdroszczę. Co do roli Fiennesa to faktycznie był super, sprawił ze momentami nienawidziłam tego skurczybyka, i normalnie w łyżce zimnej wody bym utopiła.
Ale co do księżnej? Masz pewnie lepsze "oko" bo ja niewiele mogłam dostrzec w grze Kiry. Jak dla mnie jej postać jest "plaska" niewiele emocji potrafiła mi przekazac... Przy znakomitym partnerze bladziuteńko wypadła....
A możne to moja wina? Moze powinnam zainwestowac w porządne okulary? ;)
to "zazdroszczę" i " masz lepsze oko" brzmi bardzo ironicznie - ja nie napisałam, że mój odbiór filmu jest właściwy itp. po prostu wyraziłam swoje zdanie o filmie...
faktycznie, tak jakos mi to sie napisalo...
powiedzmy ze troche ci pozazdroscilam, bo jako przecietny zjadacz chleba nie potrafilam dostrzec w tym filmie tylu wartosciowych elementow co ty ..
Zresta, niewazne. Nie chcialam nikogo obrazac, jesli cie urazilam tym tekstem to PRZEPRASZAM
Hmm moim zdaniem, nie potrzeba mordow i dzikich szlochow aby wstrzasnac widzem. Dramat kobiety inteligentnej, swiadomej wlasnej wartosci,bardzo bezposredniej a jednoczesnie sukcesywnie dominowanej i tlamszonej nie tyle, co przez swgo wyrahowanego meza, co przede wszystkim przez zasady i obyczajowosc panujaca w tamtych czasach. Wiec dajcie spokoj, jaka asertywnosc?!! W XVIIIw ?!! Instynkt samozachowawczy, macierzynski bardziej mi tu na mysl przychodzi.
Ja oglądałam ten film w domu i dla mnie był rewelacyjny, poruszył mną niesamowicie. Byłam niedawno na filmie o podobnej tematyce w kinie razem z moim bratem i on stwierdził, że filmy tego typu "nie powinno się oglądać w kinie" i to chyba właściwie prawda.
Mnie film znudził. To, że jest to historia kobiety, która nie ma w sumie własnego życia a podlega tylko jakimś niepisanym zasadom, nie może od razu robić z niego arcydzieła! Rozumiem, ciężki los, wredny mąż i mnóstwo kochanek, współczuje, życie jest brutalne, ale ten film ciągnął się i kiedy widz czekał na odrobinę adrenaliny zaraz potem napięcie opadało i znowu kołysało do snu.
Kostiumy faktycznie ciekawe, nie mogę się nie zgodzić, ale w takich filmach kostiumy zawsze są interesujące, bo są odtworzeniem jakiejś epoki (chociażby "Kochanice króla")
Keira Knightley grała przeciętnie. Jakoś tak bez wyrazu, jakby. Nie było w niej widocznego gniewu, z jakim widz mógłby się utożsamiać, który by poruszył i w ogóle. To przynajmniej moją opinia na ten temat.
"miłe spędzanie czasu przy tym filmie"??? raczej szokujące.. film szokuje pozycją kobiet w tamtych czasch, osobista tragedią osoby dobrej, serdecznej, czującej...
"adrenaliny" proponuję szukać na filmie akcji, a nie w dramacie, ja ten określiłabym jako psychologiczny i dla mnie osobiście wstrząsający, ta kobieta miała życie do dupy, a potrafiła znaleźć w sobie uczucia np. wobec kochanki męża, a nawet być jej przyjaciółką... zrezygnowała z miłości... tolerowała inne kochanki, gwałt... zgadzała sie z rolą wspomnianej w recenzji "rozpłodowej klaczy".. no jak dla mnie dobrze pokazana i dobrze zagrana tragedia księżnej.. może to po prostu film dla osób "unerwionych empatycznie", bo dla szukających rozrywki i adrenaliny na pewno znajda się lepsze pozycje...
gra aktorów bardzo mi się podobała i Keira i Finnes.kostiumy jak dla mnie były tylko lukrowanym, drugorzędnym tłem.
ale na świeżo po filmie pod wrażeniem za całość daję 9/10, nie nudziłam się wcale:)
Dla kogoś jak ty Przemo, kto ocenia "Horton słyszy Ktosia" na Arcydzieło - czyli 10/10, ten film i jego wysoka zasłużona ocena, naprawdę może bulwersować. Po prostu go nie rozumiesz.
Uwielbiam argumentacje "Po prostu go nie rozumiesz. ". Dlaczego zawsze, jak ktoś ocenia nisko film to go nie rozumie? Co tutaj jest do rozumienia?
do marianna_p powiem tylko, że nie chodziło mi o adrenalinę typu "pościgi, strzelaniny" bo takiej faktycznie szukam w innych filmach. Ale tutaj można było wstrzyknąć adrenalinę dramatyczną, ale komuś się po prostu nie chciało i wyszło nudno. Zgadzam się, że babka miała do dupy życie, ale ja oceniam jak to zostało pokazane filmie a nie oceniam tragedii jej życia.
zgadzam się z tobą. Ja tez tak to odebrałam./Czyżby to oznaczało ze ten nie zrozumiałam filmu? ;)) /
Film ma ciekawa tematykę, można było zrobić z tego coś naprawdę porzadnego,
ale niestety Kira nawaliła. Jej księżna jest ciutkę... "drewniana", oprócz ładnego wygladu niewiele przekazuje widzowi.
Ja, siedząc w kinie jakoś szczególnie nie czułam współczucia, żalu.. w ogóle niewiele emocji wzbudziła we mnie jej rola.
Po pierwsze ten film raczej nie jest przeznaczony do "miłego spędzania czasu" lecz ukazywać i uświadamiać jaka byla NISKA ROLA kobiet w tych czasach i nie wiem jak można od niego tego oczekiwać żeby fascynował i umilał spędzanie czasu patrzac jak kobieta jest poniżana i jaka role przypadla jej do spełnienia w zwiasku i życiu (rodzic synow bo coz znaczy dziwczynka, nie miec zadnego zdania, ograniczenia zycia. Żeby ten film mógł przypaść do gustu trzeba wczuć się w role aktorów szczególnie ksieżnej. Po drugie stwierdzanie ze ksiezna nie ukazuje emocji nie sluszne, próbowała działać chciała odejść od męża który ja zdradzał, szukała szczęcia u boku mężczyzny który ja kochał ale co z tego jeśli poniosła by ogromną starte - dzieci co dla kobiety znaczy bardzo wiele. trzeba zrozumieć jak nasze zycie by wyglądalo w tej sytuacji nie mozność decydowania i własnym, losie zero wypowiedzi, robic to co kobiecie wypada: słuchać męża i nie sprzeciwiać mu się, zycie w zamknięciu i niedocenieniu. To jest moje zdanie dla mnie film jest świetnie ukazany, gra aktorow tez badzo dobra. Jeśli kogoś uraziłąm przepraszam wiem ze kazdy ma swoje zdanie i prawo do jego wyglaszania ale trzeba zrozumiec co ten film ma ukazywac a nie szukac w dramacie milego spedzenia czasu czy fascynacji trzeba troche zrozumienia jakie bezsensowne bylo zycie kobiety i troche nad tym pomyśleć.