Na początek: nie jestem fanką romansów ani też filmów głupich, naiwnych, które obrażają inteligencję widza. Niestety, na ogół gdy ogląda sie trailer filmu kostiumowego, o kobiecie, a żyje sie w dobie ekranizacji powieści Jane Austin, właśnie tego można się spodziewać. Dlatego moje zaskoczenie filmem KSIężNA było ogromne! To naprawde bardzo dobry film. No i NIE JEST to kino kobiece. Moim zdaniem podejmuje się tu temat wolnosći i równości płci, a także tego, jak bardzo, mimo wszystko, kobieta różni sie od mężczyzny. Jest to film raczej ciężki niż "lekki i przyjemny".Cudne zdjęcia, muzyka, gra aktorska. Keira pokazała klasę, o którą jej nie posądzałam. GorrrRrrrąco polecam. Wymagającym widzom, who know how to read between lines.
Po pierwsze: Jane AustEn.
Po drugie: nie wiem czy dobrze zrozumiałam meandry Twojej wypowiedzi, ale czy zaliczasz ekranizacje w/w powieści do "filmów głupich, naiwnych, które obrażają inteligencję widza"? W jakim sensie, jeśli można spytać, "obraziły Twoją inteligencję"? I czy było to tak dotkliwe, że musisz temu dawać wyraz na forum poświęconym innemu filmowi, który z żadną ekranizacją Jane Austen nie ma nic wspólnego? (poza jedną aktorką rzecz jasna, ale to akurat nie ma tutaj znaczenia)