muszę powiedzieć ze po obejrzeniu filmu byłam pozytywnie zaskoczona. idąc do kina oczekiwałam czegoś drętwego, nic specjalnego, a tu coś naprawdę przejmującego. Film wzbogaca o nie jedna myśl, pokazuje poświecenie, prawdziwa miłość i ogromny brak szacunku dla kobiet, a także i ich bezczynność. i nawet pani keira, która naprawdę po dumie i uprzedzeniu spadła u mnie na samo dno , dzisiaj wzniosła sie wysoko. i pomimo, ze tematyka czy rodzaj filmu nie jest powszechnie lubiany to naprawdę polecam obejrzeć go każdemu zainteresowanemu kinematografia.
ps. przepraszam za dziwna pisownie(pomieszanie pol i ang znakow) ale moja klawiatura ma jakies problemy
Faktycznie Keira tutaj zagrała świetnie! Ja do większości filmów podchodzę bardzo emocjonalnie i jedną z moich głównych refleksji po tym filmie jest to, że kobiety miały wtedy przechlapane! Naprawdę.
a co ciekawe w opisie pisze, że Diana pochodziła z tego samego rodu... niby kilkaset lat później, a spotkał ją niemal ten sam los... Aż przykro.