Akcja filmu toczy się w niedalekiej przyszłości. Japonia rządzona jest przez monarchię, która za wszelką cenę próbuje zachować swoją pozycję, i nie dopuścić do utraty władzy. Monarchia posługuje się wojownikami, podobnymi do legendarnych samurajów - wyszkolonymi zabójcami znanymi jako "House of Takemikazuchi", żeby utrzymać spokój w kraju
Po niezbyt pochlebnych komentarzach i takiej sobie ocenie, liczyłem się z tym że film może okazać się kiepski. Wcześniej obejrzany trailer zrobił jednak na mnie tak dobre wrażenie, że wolałem sam się przekonać jak jest naprawdę. I całe szczęście bo Shura Yukihime zdecydowanie trafił w moje gusta. Tak...
A ja lubię japońskie produkcje. Fakt, jedne są lepsze inne gorsze, ale wspólny im jest pewien eteryczny klimat. Zdarzyło mi się nawet oglądać pewien dramat w wersji oryginalnej, bo jakoś zabrakło napisów. I nie był to problem, bo w pewien sposób, filmy te są klarowne, jak mówi mój chłopak "sterylne" :).
Nie...
Może film sam w sobie nie zasługuje na tak wysoką notę (chociażby słaba gra aktorów) ale nastrojowa muzyka i klika scen jak żywcem wyciętych z anime podbija ogólną notę. +1 za nietypową produkcję , ale uwaga, to dość specyficzne kino, takie ... hmm......