Bardzo dobry film, zwycięstwo nad "Męską sprawą" w 100% zasłużone. Reżyser McKinnon nie dość, że jest całkiem niezłym zaktorem, to jeszcze umiejętnie zbudował napięcie - praktycznie przez większą część filmu wiedziałem, że ktoś zginie, powstało tylko pytanie: kto? I zawiodłem się, bo stawiałem na smierć tytułowego księgowego.