Pochodząc do Perfect Stranger oczekiwania mialem dosyc spore. Niestety film troche rozczarowuje. Przez wiekszosc czasu szarpie sie a to przyspieszajac a to denerujaco zwalniajac akcje zeby w koncowce wywrocic "kota ogonem". Nie przekonala mnie w swojej roli Berry (bardzo ladna laska nie zawsze oznacza dobra aktorka), za to Bruce byl rewelacyjny, a i Ribisi nie odstaje zbyt daleko z forma. Obejrzec zasadniczo mozna nie tracac czasu, ale szczegolnie zachwycac sie niestety nie ma czym. No chyba ze widokiem Halle Berry w wystrzalowej sukni (w japonskiej restauracji wyglada powalajaco) :-)