z jednej strony masz rację, ale... tak bywa nieraz w rzeczywistym życiu, ludzie mają swoje mroczne tajemnice,które skrzętnie skrywają, często słyszy się taki miły, grzeczny, kulturalny kto by się po nim czegoś takiego spodziewał, nikt nie przewidział że ten ktoś okaże się mordercą, gwałcicielem albo sadystą, i to zakończenie choć wydawałoby się nie logiczne i nieprawdopodobne według mnie jest jak najbardziej życiowe, odbiega od schematu do którego przyzwyczajono nas w innych filmach tego typu,

to, o czym piszesz - realne życie i mroczne sekrety niektórych ludzi - ma się nijak do tego, co można zobaczyć w filmie. Dlaczego? A dlatego, że jak wcześniej napisałem - jesteśmy świadkami wszystkich wydarzeń w filmie. Widzimy różne zachowania bohaterów, nawet te, które dzieją się w samotności (bohater zostaje sam, a my jesteśmy świadkami tego, co on myśli, robi - później raptem się okazuje, że to nie ma sensu i całkowicie odbiega od zakończenia). Mam nadzieję, że teraz rozumiesz co miałem na myśli.

odnośnie powyższego filmu to też miałem odczucie że to zakończenie nie pasuje do całości filmu, ale każdy film to swego rodzaju manipulacja widzem, reżyser różnymi sztuczkami stara wywrzeć zamierzony efekt, w niektórych filmach widz jest prowadzony za rączkę i tak jak piszesz widzimy różne fakty które mają nas naprowadzić na odpowiedz, mi wydaje się że taka miała być konstrukcja tego filmu że mordercą miał okazać się ktoś kogo w ogóle nie podejrzewaliśmy, osobiście nie bawię się w drobiazgową analizę filmów, bo jak dla mnie mija się to z celem , przecież to tylko wytwór czyjejś wyobraźni, niektóre filmy są dobre całościowo ten rozwalił mnie tylko zakończeniem i oceniam go pod tym kątem,

Twoim problemem chyba jest to, że reżyser "nie puścił oczka" do Ciebie jako widza, zamiast tego cały czas naprowadza widzów na jedyną "słuszną" teorię mordercy, cały czas jest podejrzana jedna osoba, tylko czasami można nabrać podejrzeń, że może to jednak ktoś inny. Nie chcę pisać kto, bo wątek nie jest oznaczony jako spoiler, co dla mnie jest bez sensu w dyskusjach o zakończeniu filmu... Ten film to taki trochę mindf*ck, więc mnie takie zaskakujące zakończenie nie dziwi, a nawet oczekiwałem, że będzie inne od tego, które po oglądnięciu większości filmu można oczekiwać.
Chcesz się zbulwersować ponownie zakończeniem? To polecam np. http://www.filmweb.pl/Podejrzani :)

Odnoszę wrażenie, że jesteś kolejną osobą, która nie zrozumiała mojej wypowiedzi. Nie chodzi o żadne mruganie oczkiem ani o to, że spodziewałem się jakiegokolwiek zakończenia. Wręcz przeciwnie, lubię zakończenia, których bym się nie spodziewał, ale nie takie, które w połączeniu ze wszystkimi poprzednimi scenami stoją ze sobą w sprzeczności. W tym filmie akurat nic się kupy nie trzyma jeżeli chodzi o zakończenie, a ja lubię filmy, w których zakończenie mnie zaskakuje i się jego nie spodziewam nawet, ale zarazem po ułożeniu wszystkich puzzli to wszystko się trzyma w całości. W przypadku tego filmu niestety tak nie jest i puzzle są na siłę doklejane.

adlaczego nie napisac że mordercą okazała sie hali bery ?

A okazała? Nie pamiętam już nic, więc nie żartuj tudzież nie spojluj innym zainteresowanym :)

masz rację, zakończenie jest tutaj ni z gruchy, ni z pietruchy - celowy zabieg mający pozostawić widza w poczuciu: "wow, świetne zakończenie, nie spodziewałem/am się, gdyby nie ono filmy byłby na 5, a tak to daję 7,77 i podciągam do 8"...Twórcy potraktowali widzów jak idiotów.

Rozmowa o zakończeniu filmu z zaznaczeniem, że ma być bez spojlera ucina dyskusję na samym wstępie. Może jednak - jakiś argument, przykład? Nie? A, no tak - nie zdradzamy fabuły... Rozumiem, że czekałaś na oklaski. Brawo