coraz więcej tych nowoczesnych filmów powstaje w taki sposób że przez cały film myślimy że zabójcą jest np jakiś tam wytypowany kryminalista...a na końcu dowiadujemy się że zabójcą jednak jest nikt inny jak główny pozytywny bohater...te motywy które opisuje podobały mi się w filmie "Piła", "Piła 2", "Teoria Chaosu" i "Wojna" z Jason'em Statham'em itp..nie chce mi się tyle nad tym myśleć ale podałem filmy które mi się podobały i jako pierwsze przyszły na myśl..wracając do "Perfect Stranger" moge powiedzieć że dla mnie był nudny i mi się nie podobał...jeżeli reżesyerzy myśleli że mnie zaskoczyli że Halle Berry to zabójca to się mylili...to zaczyna się powoli robić nudne..a tu było bardzo prostolinijne...za mało plątanin i aktorów..heh...wiem wiem czasem daje zawiłe komentarze ale tak już gadam :D..ogólnie mówiąc jak wam się podobało to looz...mi jednak się nie podobało i dam 5/10