Jaką to straszną tajemnice miał Rodrigo, ze musiał zginąć? Wiem, że brał jakieś tabletki, ale co w tym było takiego nagannego?
Taką, że scenarzysta tego filmu to totalny debil ;) Nie wiem kiedy oglądałem tak tragiczny film, jeśli chodzi o scenariusz, fabułę czy postacie xD
A tam nie chodziło chyba o toczy robił krzywdę sobie czy innym, tylko o samą tajemnice. Wiem że reszta coś złego zrobiła, ale sam koncept był taki, masz tajemnice, możesz zginąć
co roku od fentanylu umierają w usa dziesiątki tysięcy ludzi. floyd nie był jedną z nich.
No to po prostu idiotyczny wątek jest. Masa jego rówieśników też bierze leki, no i tam wszyscy trawę jarali, to raczej nie byli przeciwni używkom, więc zupełnie nie kumam, czemu ujawnienie "tajemnicy" Rodrigo wywołało jakiekolwiek poruszenie. Przez takie durne wątki ten film jest właśnie kiepski.
Nie chodzi o to czy był narkomanem czy nie. Koleś miał schizę na punkcie tego, że ludzie wokół nie są z nim szczerzy. On miał tajemnicę i chciał by wszyscy wiedzieli. Nazywali go socjopatą, a był psychopatą... Traktowali jak wyzbytego uczuć, a jego motywem były jego odczucia względem innych. Dowiedział się o tajemnicy i choćby to była kolekcja pornosów pod łóżkiem, to stawali się motywem.